Studenci okupują Uniwersytet Warszawski
Od piątku, 23 maja trwa protest okupacyjny studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Prowadzi go grupa około trzydziestu studentów tej uczelni, których część spędza dzień i noc w okupowanym budynku UW przy Krakowskim Przedmieściu, śpiąc w namiotach na dziedzińcu.
Uczestnicy akcji zapowiadają, że nie wyjdą, dopóki ich żądania nie zostaną spełnione. O co chodzi protestującym? Domagają się publicznej stołówki w Bibliotece Uniwersyteckiej zamiast klubu, który uczelnia planuje oddać w ręce prywatnej firmy.
- Protest zaczął się w reakcji na politykę uniwersytetu. Na UW jest jedna stołówka publiczna. Władze rektorskie w 2023 zapowiadały, że otworzą kolejny lokal w Bibliotece Uniwersyteckiej, a tymczasem teraz wycofują się z tego. Okazuje się, że nowy lokal ma być prowadzony przez prywatnego przedsiębiorcę wybranego w drodze przetargu, a nie przez uniwersytet. Skończy się to kolejnym drogim lokalem - opowiadała reporterce Radia Eska protestująca studentka Gabriela Wilczyńska.
Łącznie studenci mają aż osiem postulatów skierowanych do władz uczelni, ale też do ministerstwa nauki. Chodzi m.in. o budowę nowych akademików.
Rozpoczęły się rozmowy z władzami UW
W poniedziałek 26 maja ruszyły rozmowy z władzami uczelni. Obie strony liczą, że uda się dojść do porozumienia i strajk zakończy się.
- Dajmy sobie czas na przemyślenie i wymianę poglądów. Myślę, że nie ma tu aż takich różnic w wielu przypadkach, jak mogłoby się wydawać - powiedział Radiu Eska prorektor UW, Maciej Raś.
Jak się dowiedzieliśmy po ich rozpoczęciu od przedstawicieli strajkujących studentów, poniedziałkowe rozmowy miały wstępną formułę i nie były wiążące.
Współpraca: Ania Galica, Radio Eska
Protest okupacyjny na UW - zobacz galerię zdjęć: